Słowacja zmusiła 3,5 mln osób do wykonania testu COVID

W dniu 31 października 2020 r. premier Słowacji Igor Matovič użył gróźb i zastraszania, aby zmusić ludzi do przeprowadzenia testów populacji na COVID-19, eksperymentalnych testów na antygeny.

Testy wykonywane były również przez weterynarzy!

„W teście pilotażowym przeprowadzonym w zeszłym miesiącu w słowackim mieście Bardejov, zaraz po testach wystąpiły poważne choroby, a po przymusowym teście masowym ludzie zachorowali na inne choroby, takie jak grypa i COVID-19.

Rząd Republiki Słowackiej zmobilizował słowacką armię i policję, a także zaprosił zagraniczne oddziały z Austrii i Węgier oraz mundurowych armii amerykańskiej. Ci, którzy odmówili poddania się testom, zostaną wykluczeni z życia, zostaną uwięzieni w areszcie domowym, nie będą mogli pracować, kupować żywności ani leków. Świat musi wiedzieć, co się dzieje. Obywatele Słowacji stali się ofiarami eksperymentów Mengele i ludobójstwa.

„Dziś ONI są ofiarami, ale jeśli my, obywatele całego świata, nie będziemy się buntować, jutro ty będziesz ofiarą”. Proszę podzielić się, podpisać petycje, zaprotestować, bronić się, dzisiaj jest test, jutro będzie szczepienie!”

Dla waszej informacji, rząd słowacki „pożyczył” od Austrii dokładnie 33 wojskowych medyków, więc to była naprawdę „ogromna” pomoc masońska, aby przetestować cały naród.

„Dobrowolnie” (pod groźbą utraty pracy lub nie dopuszczenia do szpitala czy nawet supermarketu!) badana większość (ponad 3,5 miliona z 5,5 miliona) otrzymała niebieski certyfikat (który nazywam „čertifikát”, jak po słowacku čert oznacza diabeł lub demon) z trzema covid-sixes w pobliżu lewego dolnego rogu.

Ogólnokrajowy test był bezprawny, ponieważ nie został zatwierdzony przez słowacki parlament. Niektórzy podejrzewają nawet, że Słowacja została wybrana przez globalistów jako ogólnoświatowy poligon doświadczalny dla „dobrowolnych” testów, a później „dobrowolnych” szczepień ze względu na spokojną mentalność Słowacji.

W Halloween i dzień później, miliony ludzi było ustawione w rzędach na zewnątrz w zimnym deszczu, czasami kilka godzin, aby być testowanymi na antygeny. W tym samym czasie zakazano spotykać się jednocześnie więcej niż 5 osobom, zabroniono nawet członkom rodziny. Rząd zalecił osobom powyżej 65 roku życia, aby pozostały w domu i nie uczestniczyły w badaniach, ale po ich zakończeniu te osoby zdały sobie sprawę, że nie wolno im chodzić do lekarza ani do banku, ani nawet pobierać emerytury na poczcie.

Następnie premier powiedział w telewizji, że test negatywny może być fałszywie negatywny i ludzie nie powinni wychodzić na zewnątrz bez powodu.

Ludzie nie mogli chodzić na cmentarz, aby odwiedzić miejsca spoczynku zmarłych krewnych (powszechna praktyka w dzień po Halloween), nawet z negatywnym wynikiem testu.

Zamiast tego kazano im zapalić świecę w domu. Następnie premier (przy okazji, znany plagiat i oszustwo podatkowe) Matovič powiedział:
„Przykro mi, że zmusiłem was do pójścia na test.”

Nic dziwnego, że w 31. rocznicę tzw. Łagodnej Rewolucji (która oczywiście była oszustwem) na ulice i place wyszły ogromne tłumy ponad dziesięciu tysięcy osób, w większości bez pieluch na twarzy.

W dziwacznym przekręcie podium dzielili zarówno sympatycy słowackiego nazistowskiego państwa marionetkowego (Ludowa Partia Nasza Słowacja), jak i komuchów (Komunistyczna Partia Słowacji). Ale był też redaktor naczelny i wydawca słowackiego realnego magazynu informacyjnego Zem a vek, pan Rostas (miesięcznik jest przedstawiany jako hybrydowe zagrożenie). Oczywiście, podczas protestów policja dokonywała prawdziwych ataków na ludzi i fałszowała ataki fałszywych flag na siebie. Policjanci bez numerów identyfikacyjnych nawet zaatakowali i aresztowali członka parlamentu bez wyraźnej przyczyny.

Niestety, większość obywateli Słowacji nadal wierzy w korporacyjne bzdury i nosi pieluchy na zewnątrz, motywowane głównie bezprawną, bezprecedensową karą 1650 euro.

Źródło: Dekonspiracja

Wiecie przez kogo zgotowali nam ten cyrk, który przyniesie historyczną hańbę dla potomności?

A wiecie dlaczego mamy  tak przejeb@ne???? Wiecie dlaczego 5 osób na wigilię, a markety pękają w tym samym czasie w szwach? Wiecie przez  kogo zgotowali nam ten cyrk, który przyniesie historyczną hańbę dla potomności …???

Przez Was … Tak ! przez Waszą milczącą akceptację i zgodę na każde idiotyczne, nielegalne  obostrzenia korporacyjnego rządu … w imię ciepłej wody w kranie …

Bo daliście sobie bez słowa sprzeciwu nałożyć te brudne kagańce na śliczne żywe twarze …

Bo daliście sobie wcisnąć ten śmierdzący szyt medialny …

Bo bez logicznego myślenia wrzucaliście te durne nakładki zostań w domu …

Bo nie wnieśliście sprzeciwu kiedy zamykali wam lasy, szkoły, szpitale, urzędy, odbierali święta i godność …

Bo zapomnieliście o Przodkach, którzy ginęli za naszą wolność na wojnach, a dla których takie wirusy byłyby śmiechem na sali …

Bo trudno Wam sobie przypomnieć, jak przebiegała wasza rokroczna grypa, krwawa angina, zapalenie oskrzeli czy silne zapalenie płuc …

Bo strach przed pracodawcą, policjantem, mandatem, chorobą, bólem, cierpieniem, śmiercią obezwładnia was totalnie i trzyma w pętach niczym wewnętrzna, destruktywna zaraza, którą implikujecie innym, a która i tak prędzej niż później was dopadnie … bo wykreowany strach pożera swojego nosiciela i zawsze staje się rzeczywistością …

Będzie kupa wstydu Polacy !!!
Nic więcej

Autor: Monika Tkaczyk

List Otwarty do „niezależnych” weryfikatorów informacji

W PRL istniał Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, który cenzurował wszelkie treści publiczne. To prowadziło do tego, że artyści, pisarze i dziennikarze stosowali wobec siebie autocenzurę lub starali się ukryć przekaz pod „zaszyfrowaną” treścią.

Dziś na Facebooku i w mediach głównego nurtu jest podobnie. Ktoś z opozycji wobec rządu pisze tekst, który jest niewygodny dla władzy. Za jakiś czas pod postem pojawia się ogłoszenie, że informacja jest fałszywa i została zweryfikowana przez niezależnych weryfikatorów informacji. Takim restrykcjom podlegają nawet takie sprawy jak film, gdzie ratownicy medyczni potraktowali testery na wirusa sokiem Tymbark.

To wygląda tak, że jak ktoś napisze tekst „niebo jest niebieskie” to weryfikator opatrzy to tekstem „tekst zawiera fałszywą informację, niebo nie jest tylko niebieskie, w nocy jest czarne, gdy jest zachmurzone jest szare, czerwone w czasie zachodu słońca, a w czasie zorzy polarnej nawet zielone. Tekst wprowadza czytelnika w błąd i jest nieprawdziwą informacją”.

Czyż nie jest tak?

Kiedyś cenzor teraz weryfikator. Dziwnym trafem owi „niezależni weryfikatorzy” nigdy nie opatrzą komentarzem informacji rządowych, gdzie w prawie co każdej konferencji prasowej premier i ministrowie kłamią i manipulują faktami. A już nikt nie bierze się za największego producenta fałszywych informacji czyli TVP INFO i media publiczne. Idea jest taka – tych nie ruszamy – niszczymy tylko opozycyjne strony. To już naprawdę nawet nie ukrywa się z prorządowym działaniem.

„Niezależni” weryfikatorzy informacji to pieski rządu – cenzorzy ze zmienioną nazwą. Historia znowu zatoczyła koło. Znowu trzeba oszukiwać cenzurę.

Autor: Przemysław Popielec