Szczepionki jako panaceum i biznes

Dyskusja wokół szczepionek Została umiejętnie rozegrana przez władzę i jest doskonałym przykładem tego, w jaki sposób można kontrolować ludzi poprzez napuszczanie ich na siebie.

Usłużne media przedstawiają ją jako spór między rozsądnymi zwolennikami szczepień – odpowiedzialnymi i pełnymi troski o życie swoje i innych – oraz irracjonalnymi „antyszczepionkowcami”, wyznawcami bajek i teorii spiskowych, których działalność jest niebezpieczna dla zdrowia i życia.

Faktycznie jednak spór wcale nie dotyczy tego, czy należy się szczepić, czy nie, ale kwestii przymusu szczepień i ich dobrowolności. Przyjmowanie szczepionki jest tym samym, co przyjmowanie lekarstwa – nie powinno się nikogo zmuszać do przyjmowania lekarstw, a zwłaszcza nie można zmuszać do przyjmowania lekarstw ludzi zdrowych, tłumacząc to zapobieganiem ewentualnym chorobom.

Inna kwestia dotyczy natomiast dyskusji wokół tego, czy szczepionki faktycznie pomagają oraz tego, czy powodują skutki uboczne. Fakty są takie, że szczepionki – podobnie jak lekarstwa – czasem pomagają, a czasem szkodzą i należy otwarcie o tym mówić. A ponieważ przekaz medialny jest jednoznacznie pozytywny, jeśli chodzi o stosowanie szczepionek, przytoczę tu kilka faktów podawanych przez oficjalne źródła medyczne związanych ze szczepionkami przeciwko grypie sezonowej:

▪️Jak wynika z danych opublikowanych w 2019 roku w czasopiśmie „Eurosurveillance” skuteczność szczepionki przeciwko grypie sezonowej nie przekroczyła 43 procent. Szczepionka tą jest więc niewiele warta niż placebo, którego skuteczność wynosi około 30-35 procent (dane z branżowyego portalu lekarskiego mp.pl).

▪️ Badania opublikowane w czasopiśmie „Vaccine” przez zespół naukowców z Uniwersytetu w Nottingham stwierdził, że skuteczność szczepionek przeciwko grypie zależy od wieku i szczepionki te nie przyniosą w zasadzie żadnego pożytku ludziom najbardziej zagrożonym chorobą, a więc ludziom starszym. Również bardzo niską jest ich skuteczność w grupie dzieci do lat dwóch (portal.abczdrowie.pl).

▪️ Badanie przeprowadzone przez naukowców z Ohio State University pod kierownictwem dr Lisy Christian w 2009 roku wykazało, że osoby, które otrzymały szczepionki przeciwko grypie, w wyniku tego znacznie osłabiły swój układ odpornościowy i w kolejnym roku były bardziej podatne na zachorowanie (newsbook.pl).

▪️Czy zastanawiałeś się kiedyś, ilu lekarzy szczepi się na grypę? Wydawać by się mogło, że mając stały kontakt z chorymi, powinni zabezpieczać się najchętniej i to jako pierwsi. Okazuje się jednak, że jest zupełnie inaczej. Badania z ostatnich lat pokazują, że w Polsce szczepi się zaledwie 6 do 8 procent pracowników służby zdrowia, a więc osób najbardziej narażonych na wirusy, a zarazem najlepiej poinformowanych. Dlaczego tak jest? Możesz chyba sam odpowiedzieć sobie na to pytanie.

▪️ Rynek szczepionek w ciągu ostatnich 20 lat urósł sześciokrotnie i jest wart obecnie 35 miliardów dolarów rocznie. Czterech największych graczy GlaxoSmithKline, Sanofi, Merck i Pfizer posiada 85 procent udziałów w światowym rynku szczepionek.

Źródło: Operacja pandemia. Globalna psychoza i nowy totalitaryzm – Marek A. Zamorski

Do promocji szczepionki należy zaangażować celebrytów, a lekarzy sceptyków będziemy przesłuchiwać

Szokująca propozycja na posiedzeniu senackiej Komisji Zdrowia (8.12.2020). Do promocji szczepionki należy zaangażować celebrytów, a lekarzy sceptyków przesłuchiwać – prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Andrzej Matyja.

„Trzeba zaangażować różne osoby z pierwszych stron gazet. Oni nie mają żadnej wiedzy, ale oni mają większy wpływ, niż mowa niejednego znawcy, profesora. Trzeba zmienić styl zachęcania do szczepień”.

Kolejne propozycja dotyczy przesłuchiwań lekarzy, którzy zadają niewygodne pytania dotyczące wyszczepienia Polaków:

„Coraz więcej pojawia się w mediach sceptyków co do szczepień. Na tej liście są także lekarze, żebyście państwo mieli świadomość. My wszystkich tych lekarzy w tej chwili będziemy, brzydkie słowo użyję, przesłuchiwać, czy wzywać do wyjaśnień ich postawy przed organy odpowiedzialności zawodowej”.

Nie chcesz się szczepić? – płać w razie zachorowania!

Staram się Wam, ba, dalej będę to robić, przekazywać w sposób najprostszy, istotę szczepień ochronnych.

Ich wpływ na nasz układ immunologiczny (odpornościowy) oraz wagę w zwalczaniu chorób zakaźnych.

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, iż nie wszystkich przekonam, nie wszyscy zdecydują się z tego oręża w walce z pandemią COVID-19 skorzystać.

I teraz sprawa dla Was, decydenci:

Przekroczyliście już, w negatywnym ujęciu, wiele norm związanych z prowadzeniem, czyli organizowaniem, publicznego systemu opieki zdrowotnej.

Nie zawalcie chociaż tego.

Zamiast siłowo – a nie edukacyjnie i zrozumiale – namawiać ludzi do szczepień przeciw COVID-19, powinniście w sposób jednoznaczny, ustawowy, orzec, że każda Polka i każdy Polak, mają obowiązek płacić za pobyt diagnostyczno – terapeutyczny wynikający z potwierdzonego zakażenia nowym koronawirusem, jeżeli – w przypadku braku przeciwwskazań – szczepienia świadomie nie wykonają.

Proste.

Nie szczepię się świadomie – mogę zarazić współobywateli – mogę zakazić się sam – mogę potrzebować interwencji medycznej – płacę za nią.

Uważam, iż świadome narażanie zdrowia i życia własnego, jak i współobywateli, nie może i nie powinno być lekceważone i w ramach bezpłatnych świadczeń zdrowotnych – wynagradzane.

Przy standardowym postępowaniu w SOR, u pacjentów podejrzanych o zakażenie SARS-CoV-2, wykonuję następujące badania: morfologia krwi obwodowej z rozmazem automatycznym, AspAT, AlAT, kreatynina z eGFR, mocznik, sód, potas, glukoza, CRP, d- dimer, równowaga kwasowo – zasadowa (w wybranych przypadkach), APTT i INR (w wybranych przypadkach), troponina T (w wybranych przypadkach), tomografia komputerowa klatki piersiowej bez kontaktu (w razie braku przeciwwskazań).

Koszt tych badań wynosi ok. 450 – 500 zł. Za nie i wszystko inne (koszty pobytu w szpitalu, obsługi personelu medycznego i paramedycznego, co jest jeszcze kosztowniejsze od wyżej wymienionych badań) zapłacisz kartą Mastercard.

Miejmy więc wybór, ale zgodnie z wolnościowym podejściem – płaćmy za niego, w razie konieczności skorzystania z interwencji medycznej.

A pieniądze płynące ze zrealizowania tych procedur, niech zasilą budżet ochrony zdrowia.

Autor: Lekarz Bartosz Fiałek