Jak nas UBI-ją czyli dochód gwarantowany

Państwo mogłoby wykorzystać UBI nie tylko jako instrument kontroli społecznej; mamy wszelkie powody by sądzić, że osoby odpowiedzialne za państwo wykorzystywałyby swoją władzę ze złych pobudek.

W menu na dziś danie ekonomiczne. Wprost z Instytutu Mises’a. Artykuł pokrótce przedstawia kwestię dochodu gwarantowanego i konsekwencje jego wprowadzenia. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na inną rzecz. W tekście ani razu nie padają słowa typu przymus czy szczepionka. Czyżby…?

Zapraszam do lektury.

Wiele osób uważa, że uniwersalny dochód podstawowy (UBI) byłby dobrym substytutem państwa opiekuńczego. Zgodnie z tą propozycją każda osoba zamieszkała w kraju otrzymywałaby dochód gwarantowany, wystarczający do życia na skromnym poziomie. Ludzie otrzymywaliby pieniądze bezwarunkowo. W przeciwieństwie do zasiłków socjalnych, UBI nie zostałby zmniejszony, gdyby ludzie zarabiali dodatkowe pieniądze oprócz zapewnionej kwoty. A ponieważ nie jest to warunkowane majątkowo – dostają go absolutnie wszyscy, nawet miliarderzy – nie wymaga skomplikowanej biurokracji do administrowania.

UBI kosztowałoby mnóstwo pieniędzy, ale jego obrońcy twierdzą, że skoro jest substytutem państwa opiekuńczego, zaoszczędzilibyśmy również ogromne ilości pieniędzy potrzebne obecnie do finansowania programów socjalnych. Co więcej, jeśli nasza gospodarka będzie się nadal rozwijać, w pewnym momencie UBI stanie się dostępny. Na przykład Charles Murray w krótkiej książce opublikowanej kilka lat temu mówi o swojej wersji UBI:

„Rozpocząłem ten eksperyment myślowy, prosząc, abyś zignorował fakt, że Plan jest dziś politycznie niemożliwy. Plan jest politycznie nieunikniony – nie w przyszłym roku, ale kiedyś … Rzeczywisty PKB na mieszkańca wzrastał z niezwykłą wiernością równaniu wykładniczego wzrostu przez ponad sto lat” (In Our Hands, AEI Press, 2006, s. 125) .

Krytycy UBI nie są przekonani i nadal twierdzą, że wdrożenie programu byłoby zbyt kosztowne. W niedawnej książce Universal Basic Income – For and Against [Uniwersalny Dochód Podstawowy – Za i Przeciw] (Rational Rise Press, 2019). Antony Sammeroff bardzo dobrze przedstawia towarzyszące temu kontrowersje i wiele innych kwestii związanych z UBI. Szczególnie dobrze analizuje argument, że automatyzacja [głównie w przemyśle -tłum.] może spowodować utratę pracy tak wielu osób, że do ich utrzymania rzeczywiście potrzebny będzie UBI. Ale to, co chciałbym omówić w tym tygodniu, to kolejny argument, który Sammeroff stosuje z powodzeniem przeciwko UBI.

Sammeroff przypomina nam, że UBI jest programem rządowym i zawsze powinniśmy postrzegać państwo jako wroga wolności. Tę właśnie cechę UBI podkreślają jego zwolennicy, jego powszechny zasięg, który pozwoliłby państwu sprawować tyrańską kontrolę. Sammeroff mówi:

Teraz Gwarancja Dochodu Podstawowego może zacząć być powszechna, ale w miarę upływu lat i kosztów jej przyznawania, może zostać ‘przycięta’, aby zapewnić jej kontynuację. Na przykład mało kto sprzeciwi się wycofaniu UBI dla przestępców. A potem być może za zachowania antyspołeczne. Drobne przestępstwa, takie jak zaśmiecanie ulicy, mogą skutkować karą związaną z UBI. Niektórzy mogą narzekać, że to początek rządowego programu socjotechnicznego, ale dla większości ludzi będzie to wydawało się całkiem przytomnym i rozsądnym środkiem… Obcinanie Podstawowego Dochodu ludziom wkrótce wyda się najbardziej rozsądną i właściwą odpowiedzią na wiele przestępstw i wykroczeń. (str.148-49)

Państwo mogłoby wykorzystać UBI nie tylko jako instrument kontroli społecznej; mamy wszelkie powody by sądzić, że osoby odpowiedzialne za państwo wykorzystywałyby swoją władzę ze złych pobudek.

To ta sama klasa ludzi, [którzy] rozpoczęli permanentną wojnę na Bliskim Wschodzie, marnując biliony dolarów i niszcząc miliony istnień ludzkich. Wykupili banki z publicznej kieszeni i dali sobie podwyżki po tym, jak powiedzieli reszcie narodu, że musimy zacisnąć pasa. Okradali młodych z możliwości posiadania domu, wysyłając ceny domów w kosmos i zamierzając zostawić naród w rujnującym zadłużeniu. (str.147)

Argument Sammeroffa jest tutaj zgodny z twierdzeniem Hayeka zamieszczonym w Drodze do zniewolenia, podsumowanym w tytule rozdziału 10, „Dlaczego najgorszy staje na szczycie”, ale to nie jest to samo. Hayek twierdzi, że władcy najprawdopodobniej będą źli, ale punkt widzenia Sammeroffa nie jest zależny od tej tezy. Twierdzi raczej, że dowody wskazują na to, że nasi obecni władcy są źli i tacy pozostaną. W związku z tym można oczekiwać, że będą nadużywać programu UBI.

Sammeroff wzmacnia swoje przekonanie, że UBI stanowi zagrożenie tyranią, wykorzystując wyznanie Charlesa Murraya, który, jak wspomniano powyżej, jest pionierskim orędownikiem tego programu. Przyznaje, że UBI wymagałoby od ludzi posiadania „uniwersalnego paszportu” i „znanego konta bankowego”. Jak w pełni wykorzystać powyższe, mówi Sameroff:

Nie sądzę, aby wyobrażenie sobie, że ludzie mogą wkrótce zostać zmuszeni do zaakceptowania obowiązkowego dokumentu tożsamości, aby ubiegać się o dochód podstawowy, było nierealistyczne. Wkrótce zostaną poproszeni o pokazanie go, aby dostać się do budynków rządowych. Następnie na lotnisko, aby wsiąść do samolotu. Następnie by wsiąść do pociągu lub autobusu. Następnie wysłać paczkę. Potem wejść do baru. Potem restauracji. Wkrótce każde miejsce publiczne poprosi cię o okazanie dowodu osobistego… będziesz musiał go okazać przed głosowaniem, a niedługo brak głosu może również skutkować grzywną… Tak jak poszczególne Stany rekwirują majątek podejrzanych oszustów, wkrótce będą zamrażać „znane konto bankowe” dysydentów politycznych. Do czasu gdy przyjdą po tych, którzy mają radykalne poglądy na temat uwolnienia od rządowej tyranii, pozostanie zaledwie kilka osób, które będą mówić w naszym imieniu. (s. 151–52)

Ktoś mógłby sprzeciwić się temu, że państwo jest w stanie zażądać rządowego dowodu tożsamości i kontrolować rachunki bankowe ludzi bez UBI, ale po co dawać rządowi wymówkę, by popełniać na nas takie okropności? Sammeroff zauważa, że to biedni, rzekomo ci, którzy najwięcej zyskaliby na UBI, byliby najbardziej narażeni na jego nadużycia:

Z pewnością biedni, których przetrwanie zależy wyłącznie od jałmużny, szybko staną się bardzo ostrożni w stosunku do tego, co mówią i robią. Ale nawet dość zamożni ludzie zastanowią się dwa razy, zanim zaryzykują pieniądze. UBI instytucjonalizuje państwo jako patrona i obywatela jako podopiecznego. Niedługo możemy dojść do przerażającej epoki, w której płatności i kary są wykorzystywane do ukształtowania nas w małe, posłuszne drony. Utopijny sen przekształcił się w tyrański koszmar. (s. 152)

Autor: Alter Cabrio

za: https://www.ekspedyt.org/

Czy geoinżynieria jest możliwa? Jak Rządy manipulują pogodą

Choć pomysł sterowania pogodą dla wielu brzmi absurdalnie i niewiarygodnie od co najmniej 60 lat jest już rzeczywistością! I potwierdza to nawet wyszukiwarka Google. Można np. za pomocą jodku srebra rozproszyć mgłę i wywołać deszcz, rozwiać specjalnym samolotem bądź zasiać je przy użyciu suchego lodu.

Australijscy naukowcy od 1901 roku usiłowali zapanować nad warunkami atmosferycznymi – przez długi czas bez rezultatów. Przełom przyniosły badania amerykańskiego zespołu: Vincentowi Schaeferowi, nobliście Irvingowi Langmuirowi oraz Bernardowi Vonnegutowi (bratu Kurta, słynnego pisarza) w 1946 roku udało się „wyczarować” ulewę nad masywem Mount Greylock w Massachusetts.

Niedługo potem w ramach projektu „Cirrus” samozwańczy władcy pogody sprowadzili huragan nad miasto Savannah w Georgii. Dosłownie.

Plan był bardzo ambitny: uczeni zamierzali opracować technologię, która umożliwiłaby wywołanie opadów w trakcie suszy, gaszenie pożarów deszczem na zawołanie oraz osłabianie niszczycielskich wiatrów. W październiku 1947 roku na celownik wzięli huragan o nazwie King, który oddalał się od lądu – zakładali, że nawet jeśli coś pójdzie nie tak, nikt nie ucierpi. Zbombardowali Kinga suchym lodem, co początkowo nie przyniosło żadnych efektów. Ale w pewnym momencie wiatr nagle zmienił kierunek i popędził w stronę miasta.

Wielu ludzi straciło dach nad głową, straty oszacowano na 23 MILIONY dolarów! O wszystko obwiniono naukowców, którzy bronili się, mówiąc, że podobne przypadki zdarzały się już wcześniej. Na próżno – obserwację utajniono, a wkrótce dalsze badania odłożono na półkę.

Tymczasem Brytyjczycy nie pozostawali daleko w tyle. Rząd na Wyspach na przełomie lat 40. i 50. XX wieku sfinansował projekt „Cumulus” mające na celu wywołanie deszczu. Osiągnięto przy tym spektakularny sukces, choć skutki były raczej opłakane. W nocy z 15 na 16 sierpnia 1952 r. miejscowość Lynmouth nawiedziły tak silne opady, że spowodowały groźną powódź. Zginęły 34 osoby. W ciągu doby spadło tam 230 mm deszczu – niewiele mniej niż w Polsce w ciągu pół roku.

Nie zniechęciło to światowych rządów do podejmowania dalszych prób. W kolejnych latach pojawiały się następne programy sterowania pogodą, m.in „Stormfury”, „Popeye”, czy osławiony amerykański HAARP. Szacuje się, że obecnie z technologii manipulowania klimatem i warunkami atmosferycznymi korzysta ponad 50 krajów!

Tak jak pisałem za pomocą jodku srebra, lub suchego lodu (zamrożony dwutlenek węgla) można „zasiewać chmury”. W Australii w latach 50. wykazano, że zasiewanie chmur jest efektywne w zmienianiu struktury i wielkości chmur i w przemianie przechłodzonej wody w cząsteczki lodu. Ilość opadów, którą można przypisać zasiewaniu trudno jest zdeterminować. Zasiewając chmury można również ograniczyć opady.

Jaka jest tego skuteczność? Wiele osób twierdzi, że minimalna, ja tutaj zacytuję z artykułu w Wikipedii: „Prognozy i naukowcy oszacowali, że operacje zasiewania chmur mogą zwiększyć opady nawet o 30 do 35 procent w czystej atmosferze i nawet o 10 do 15 procent w mętnej atmosferze.”

WSPÓŁCZESNE ZASTOSOWANIA

Azja
Największy system zasiewania chmur ma Chińska Republika Ludowa, która uważa, że zasiewanie prowadzone poprzez odpalanie w niebo rakiet z jodkiem srebra, tam gdzie deszcz jest pożądany, zwiększa ilość deszczu nad kilkoma coraz bardziej suchymi regionami, w tym również nad stolicą, Pekinem. Istnieje nawet polityczna przepychanka pomiędzy sąsiadującymi rejonami, które oskarżają się nawzajem o „kradzież deszczu” przy pomocy zasiewania chmur. Obecnie około 24 kraje praktykują operacyjnie zasiewanie chmur.

Chiny używały zasiewania chmur przed Olimpiadą w 2008 roku, by oczyścić powietrze z zanieczyszczeń, lecz powątpiewano w sukces tej operacji. W lutym 2009 roku Chiny również odpaliły laski jodku srebra nad Pekinem, by sztucznie wywołać opady śniegu po czterech miesiącach suszy. Opady śniegu trwały przez około trzy dni i doprowadziły do zamknięcia 12 głównych dróg wokół Pekinu. Pod koniec października 2009 roku Pekin twierdził, że doświadczył najwcześniejszych opadów śniegu od 1987 roku z powodu zasiewania chmur. Obecnie Chiny planują rozszerzyć ten program na powierzchnię 5,5 miliona km kwadratowych – czyli większą niż Indie.

Ameryka Północna
W Stanach Zjednoczonych zasiewanie chmur jest używane do zwiększania opadów na obszarach doświadczających suszy, do zmniejszania wielkości kul gradowych formowanych w chmurach burzowych i do rozpraszania mgły na lotniskach i wokół nich. Zasiewanie chmur jest okazjonalnie używane przez większe resorty narciarskie, by wywołać opady śniegu. Jedenaście zachodnich stanów i jedna kanadyjska prowincja (Alberta) obecnie mają w toku operacyjne programy zasiewania chmur. W styczniu 2006 roku rozpoczęło się, warte $8,8 miliona dolarów, przedsięwzięcie w Wyoming, by zbadać efekty zasiewania chmur nad łańcuchami górskimi Medicine Bow, Sierra Madre i Wind River, w tym stanie.

Afryka
W Mali i w Nigerze zasiewanie chmur jest prowadzone na skalę krajową.

To by było na tyle odnośnie najważniejszych informacji. Mam nadzieję, że tym postem udowodniłem Wam, że geoinżynieria nie jest żadną teorią spiskową, tylko faktami, co możecie łatwo znaleźć nawet w wyszukiwarce. Nie chcę tu poruszać tematu „chemtrails”, bo nie jestem w stanie stwierdzić czy jest to prawda, czy nie, ani tego czy jodek srebra jest szkodliwy (Według amerykańskiej Narodowej Agencji Ochrony Przeciwpożarowej stosowany na dłuższą metę może być szkodliwy).

Ten post jest prologiem do dalszych postów, w których będę pisał o ciekawych „teoriach spiskowych” dotyczących manipulacji pogodą.

Źródło: Ciężka Artyleria