W niszczeniu świąt Polakom rząd PiS zalicza niechlubnego hat-tricka…

Niestety są to gole samobójcze, strzelone przeciwko własnemu społeczeństwu. Zapamiętamy to na długo!

Najpierw wiosną wprowadzili pierwszy lockdown, obejmujący również Święta Wielkanocne, które nie mogły się odbyć w tradycyjnej formie. Potem jesienią wprowadzili stopniowo rozwijający się drugi lockdown, który trwa po dziś dzień i nie dość, że już ok. 30 branż niszczonych jest obostrzeniami, to jeszcze z dnia na dzień zamknięto cmentarze i zepsuto ważny dla Polaków Dzień Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny.

Teraz rządzący zamierzają zniszczyć obywatelom Święta Bożego Narodzenia, wprowadzając skrajnie absurdalne i wręcz bezczelne obostrzenia, które wprost ingerują w nasze życie prywatne. Rządzący już opublikowali rozporządzenie, które zakłada, że dopuszczalny limit osób na spotkaniach towarzyskich będzie już od najbliższej soboty wynosił pięć osób, nie licząc domowników!

W punkcie 11 paragrafu 26 rozporządzenie ustanawia generalny zakaz organizowania imprez, spotkań i zebrań. Wprowadzone są dwa wyłączenia. Pierwsze dotyczy dopuszczenia spotkań lub zebrań służbowych i zawodowych, natomiast drugie dotyczy sfery czysto towarzyskiej. Wyłączenie dotyczy:

„Imprez i spotkań do 5 osób, które odbywają się w lokalu lub budynku wskazanym jako adres miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, która organizuje imprezę lub spotkanie; limit osób nie dotyczy osób wspólnie zamieszkujących lub gospodarujących”.

Wychodzi na to, że np. rodzice z dwójką dzieci będą musieli wybierać, czy zaprosić na kolację wigilijną babcię, czy może dziadka, a np. małżeństwo z dzieckiem, będzie musiało wybrać czy zaprosić na Wigilię rodziców męża czy żony…

W szaleństwie kolejnych niedorzecznych obostrzeń rządzący przekraczają już wszelkie granice, tym razem chcąc regulować ile osób będzie siedziało przy naszym wigilijnym stole. W jaki sposób władza zamierza egzekwować i kontrolować te przepisy? Może w trakcie wieczoru wigilijnego odwiedzi nas niespodziewany gość z sanepidu? Znajdujemy się w oparach całkowitego absurdu!

To nie wszystko – premier Morawiecki na sobotniej konferencji już zapowiedział też, że rząd już pracuje nad „możliwościami prawnymi, które ograniczą możliwość przemieszczania się w okresie Świąt Bożego narodzenia.” Czy według polskiego prawa coś takiego nie nazywa się stanem nadzwyczajnym?!

To dalszy ciągu propagandowych chwytów PiS, które mają odwracać uwagę obywateli od istoty sprawy. Nie podnoszą podatków, tylko niewinne opłaty, daniny, składki. Nie wprowadzają pełzającego lockdownu, tylko czerwoną strefę, zaś pełny lockdown to już dumna „narodowa kwarantanna”. A zapowiedziany przez premiera stan nadzwyczajny na okres świąteczny to tylko ograniczenia w przemieszczaniu się…

Od miesięcy udowadniają, że jedyne co potrafią robić to niszczyć nasze życie gospodarczo-społeczne pod osłoną propagandowych hasełek. Dlatego musimy konsekwentnie odkłamywać ich retorykę i pokazywać prawdę! Podajcie dalej!

Źródło: Konfederacja

Wesprzyj nas i pomóż nam przetrwać w dobie cenzury internetu! Wpłać darowiznę na PayPal